sobota, 29 września 2012

I po szkoleniu...

Jak było? Fantastycznie! Jedyne co się nasuwa to "szkoda, że tak krótko".
Po spotkaniu dla doradców czuć miły niedosyt, a w drodze powrotnej w przerwach na brykanie dziecka w głowie analizowałam każdą wypowiedź, każde nowe spojrzenie i nową myśl.
Jako praktyk wiele rzeczy nie było dla mnie nowością. A część pytań było dla mnie oczywistością.
Ale na spotkaniu dowiedziałam się jednej podstawowej rzeczy, na której zależało mi najbardziej, a mianowicie jak się ma BLW do dzieci karmionych butelką. Moje dziecię piersiowe, więc temat mi obcy, ale jakże interesujący.
I w związku z tym w mojej pamięci utkwiła taka wypowiedź (,której oczywiście nie zacytuję, a postaram się jedynie przekazać ogólny sens)...

Skoro WHO zaznacza, że pokarm matki dla dziecka jest najlepszy i tenże pokarm starcza dziecku do 6 miesiąca jako jedyny, to jak się ma z dziećmi karmionymi mlekiem modyfikowanym? Przecież WHO nic nie mówi o tym w żadnym zaleceniu. A skoro MM jest zastępnikiem- nieidealnym , ale koniecznym, to powinno się je traktować jak mleko matki.

I kiedy to usłyszałam pomyślałam, że w swojej prostocie i oczywistości jest to genialne!
Tylko w takim razie po co "wszyscy mądrzy ludzie" kombinują i ustalają tabelki, które mówią co innego?
Przecież nie przekona się układu pokarmowego dziecka- "słuchaj stary, skoro karmimy cię inaczej, to znaczy, że już dojrzałeś do czegoś innego niż mleko"... Raczej nie...

1 komentarz:

Unknown pisze...

Moj malec byl na butelce od drugiego mieciaca. Obecnie ma prawie 9 miesiecy i dalej stosuje sie do zasady , jak przy karmieniu piersia, ze mleko jest podstawowym pokarmem do roku. My BLW zaczelismy wczesnie bo maly sobie radzil z siedzeniem i byl zaunteresowny jedzeniem. Zaczol jesc dopiero po 6 miesiacu. Jedyny plus tego , ze swietnie radzil sobie z trzymaniem jedzenia. Po moim doswiadczeniu moge stwierdzic, ze butelka czy piers zasady te same.
Pozdrawiam