poniedziałek, 7 maja 2012

kiełki

Zaraz zaczną się świeże warzywa, na które czekam z niecierpliwością bo ile można jeść mrożonek, puszek, słoików i kiszonek. Człowiek po całej zimie spragniony jest marchewki prosto z ziemi, szczawiu, szpinaku, botwiny...
Wprawdzie w sklepie już się pojawiły, ale mam wątpliwości co do ich pochodzenia (i smaku) ;) Przyznam się bez bicia, że nie powstrzymałam się przed kupnem młodej marchewki, pęczka szczawiu, pomidorów czy główki sałaty i pęczka rzodkiewek. Tak dość mam mrożonego kalafiora, marchewki z groszkiem czy brokuła... Ale były to raczej okazjonalne zakupy bardziej dla mojego smaku niż dziecia. Choć jak można tu mówić o smaku? To marna wersja tego co za jakiś czas będziemy mieli z gruntu.

Ale póki co może zajmiemy się kiełkami?
Teraz może nie będzie takiego wyboru w sklepach, choć sklepy ze zdrową żywnością są na bieżąco zaopatrywane w nasionka do kiełkowania. Ja szukałam w momencie kiedy był bum na stoiskach z roślinkami w marketach. I dzięki temu mam paczuszki z opisem jakie wymagania ma dane nasiono.
Podstawową bazą wiedzy może być dla nas strona http://www.kielki.info/
Mnie dużo dała, bo dowiedziałam się jak siać, żeby zebrać, co siać i zawiera obszerne FAQ z najczęściej zadawanymi pytaniami. I dzięki niej wiem, że kiełkownica (pojemnik do kiełkowania) nie jest konieczny!
Do tego po lewej stronie jest lista najczęściej kiełkowanych roślin :)
Do kiełkowania polecam nasionka Diet-food- duże opakowania starczą na długo; minusem jest to, że dużego wyboru nie ma...
Trochę inne nasiona można znaleźć w Darach Natury- wybór jest bardziej "egzotyczny", bo można znaleźć wśród nich choćby grykę i wiesiołek. Choć i one nie są opisane jak je hodować.
Swego czasu w marketach można było znaleźć Vilmorin.pl . Były one bardzo dokładnie opisane, jak hodować (w świetle czy nie, ile razy podlewać) i kiedy można je już jeść, ale cena jest stosunkowo wysoka w porównaniu do ilości oferowanego produktu. Za to wybór jest ogromny. Nie widziałam w sklepach kapusty, gorczycy czy pora w innym wydaniu.
Jakie są moje refleksje? 
Na początek polecam rzodkiewkę. Jest cudowna i smakuje po prostu... jak rzodkiewka ;) Idealny dodatek do twarożku. 
Rzeżucha jest dla wybranych, bo albo się ją uwielbia, albo nienawidzi. Wiem, że nie każdy lubi jej zapach, ale ja jestem z tej pierwszej grupy więc za nią przepadam.
Mieszankę zwaną łagodną można stworzyć samemu dodając w różnych proporcjach rzeżuchę, rzodkiewkę i lucernę. Lucerna sama w sobie jest trochę mdła, ale w połączeniu z ostrą rzodkiewką nadaje całej mieszance tej łagodności.
Jeśli szukacie czegoś do surówek lub od tak do chrupania to dobrym wyborem będzie skiełkowany słonecznik. Co ważne nie potrzeba specjalnych nasion, a dobrej jakości zwykły nieprażony słonecznik (nasiona muszą być całe a nie pokruszone). Skiełkowany (trwa to ok 3 dni) ma cudowny świeży smak i smakuje jak łuskany prosto z tarczki słonecznika.
Informacji której nie znalazłam na kiełki.info to kiełkowanie gorczycy. Kiełkuje się ją 3-4 dni w nienasłonecznionym miejscu po uprzednim wymoczeniu jej 6 godzin. Gorczyca jest pikantna, a w kiełkach nabiera tylko ostrości. co ważne nie musicie szukać nasion. Wystarczy kupić gorczycę w całości z działu z przyprawami :)
Naprawdę pragnę was zachęcić do hodowania. Ile satysfakcji da wam taki domowy ogródek możecie się sami przekonać. Najpiękniejsze jest to, że nie czeka się na plony wieczności tylko od 3 do 7 dni :)
Powodzenia i zachęcam was do dzielenia się własnymi spostrzeżeniami :)
Ps. ale ze mnie gapa. Przecież nie napisałam najważniejszego!
Kiełki są bombą wartości odżywczych- witamin i minerałów.
Jedzmy je na zdrowie!




3 komentarze:

Ela Frank pisze...

A ile radości daje dziecku patrzenie, jak rośnie jego mały "ogródek"! ;)

Judyta pisze...

Super! Bardzo przydatna stronka! Może przeproszę się z kiełkownicą?

Unknown pisze...

Ja używam i sobie chwale. O sloiku za często zapominam i rosną mi grzybki nie kielki ;)