Z przyjemnością przedstawiamy Wam Julitę, Ulę i Annę, które będą opisywać swoje doświadczenia z BLW. Mamy nadzieję na wiele ciekawych opowieści i smacznych przepisów :)
Julita:
W lipcu 2010 roku zostałam mamą Radzika, pół roku później – fanką BLW:) Dla mnie baby-led-weaning jest zaspokajaniem naturalnych potrzeb dziecka, procesem zaczynającym się wraz z pierwszym łykiem mleka mamy, którego jedynie kolejnym etapem jest poszerzenie dziecięcego menu o potrawy ze stołu rodziców.
To też wspaniała okazja do odświeżenia kuchennego repertuaru, a przede wszystkim do celebrowania wspólnych chwil przy rodzinnym stole.
Chciałabym podzielić się z Wami naszymi doświadczeniami, pomóc rozpocząć Wam Waszą przygodę z BLW, podrzucić kilka sprawdzonych przepisów, a w szczególności wesprzeć rodziców małych alergików, dla których rozszerzanie diety bywa drogą przez mękę – to wiem już z doświadczenia ;)
Ula:
W październiku 2009 roku zostałam mamą i wtedy okazało się, że muszę zapomnieć o większości obiegowych opinii dotyczących opieki nad dzieckiem. Moja córka ma swój własnych charakter i nie daje sobie nic narzucić. Stąd prostą drogą trafiłam na ideę Rodzicielstwa Bliskości, a także BLW.
Chcę pozostawić mojej córce i sobie wspomnienia z przyjemnych posiłków, gdzie każdy je to, co lubi i ile ma ochotę. Uważam też, że właściwą dietą możemy wyleczyć się z bardzo wielu dolegliwości i powtarzając za Ajurwedą (medycyną indyjską) „jesteśmy tym, co jemy”.
Jestem nauczycielką jogi, interesuje mnie ekologia, lubię kreatywnie spędzać wolny czas i grać w gry planszowe.
Anna:
Od kwietnia 2011 roku mama Łucji zwanej Młodą. Przesiąknięta rodzicielstwem bliskości od początku. Jako chustomama, zwolenniczka pieluch wielo i matka karmiąca, nauczona zaufania do dziecka i zachwycona jego indywidualnością, mimo głośnej krytyki najbliższych, od początku mówiłam, że nie podam dziecku papki ;) Nie wierzyli, ale jak powiedziałam, tak zrobiłam. Od początku cieszę się jedzeniem razem z Młodą. Sama uczę się „jeść” i zmieniam swoją dietę na potrzeby Małego Człowieka. Mam nadzieję, że będę potrafiła zarazić młode mamy tym entuzjazmem, który towarzyszy BLW, ale i pomóc zachować zdrowy rozsądek i pełen luz.