piątek, 22 kwietnia 2011

moja piramida żywieniowa

9 miesięcy. Pora podejść do sprawy bardziej systematycznie. Odpowiedzialność leży w końcu po stronie rodzica. Dostarczam na stół różnych rzeczy, a Mały sięga samodzielnie po coraz szerszy asortyment, w tym mięso (mówię: sięga, w dalszym ciągu nie mówię: je), więc myślę coraz więcej o tym, żeby podać coś sensownego do wyboru w czasie śniadania, obiadu, kolacji. Do pomocy zrobiłam sobie uproszczoną piramidę żywieniową. Ten koślawy rysunek jest sporządzony dokładnie na podstawie rad z książki "Bobas lubi wybór". Jest to uproszczona piramida - łatwa do zapamiętania i stosowania, a przy tym mam pewność, że dobrze skomponowana pod względem proporcji. Wisi u mnie na lodówce, gdybym jednak zapomniała ;)
Logika jest taka (dla przypomnienia dla tych, co czytali i dla wyjaśnienia dla tych, co nie czytali jeszcze Bobasa): dziennie powinno się zjeść pożywienie z 5 grup w określonych proporcjach, przy czym wielkość porcji określa wielkość własnej dłoni. Oczywiście, na razie dłonie i porcje mnie nie interesują, bo Mały jeszcze nie je - to przyjdzie pewnie po skończeniu roku. Teraz pilnuję tego, żeby mógł wybierać sobie z różnych grup po trochu. No i według tych zasad układam naszą rodzinną dietę ;) Już czujemy się zdrowiej!
Na obrazku: warzywa, owoce, ryby i mięso, makaron reprezentuje zboża, mleko w butelce, orzeszek ziemny czyli oliwy i orzechy.

3 komentarze:

dzieckoziemi pisze...

O, bardzo fajna ściąga. :) Chyba się zainspiruję i też sobie taką zrobię.

kaczuszka

Anonimowy pisze...

9 m-cy i nie je? Matko, jak Ty sobie radziłaś z komentarzami (na pewno takie były) rodziny? Co na to mąż? Ja mam córeczkę 5m-cy i właśnie się edukuję o metodzie BLW. Rodzina uważa mnie za wariatkę, a mąż oczy mi wydrapie jeśli dziecko okaże się niedożywione. Wszyscy tylko czają się na moje niepowodzenie. Jak sobie radzić?
Justyna

bellmed pisze...

Dobrze mieć taką mamę.:)